Witam, szukam jakiegoś urokliwego miejsca, nadającego się na wypoczynek z dwójką dzieci ( 7 lat i 2 latka). Mieszkam we Wrocławiu, a termin to początek sierpnia ( na ok. 2 tygodnie). Dziękuję za wszelkie sugestie J. Bieszczady zimą to wymarzony kierunek na aktywny wypoczynek w górach. Mnóstwo szlaków dla narciarzy, malownicze widoki, regionalna kuchnia i góralska atmosfera. Sprawdź atrakcje i praktyczne informacje przydatne w zimowej wycieczce w Bieszczady. Gdzie zimą nad morze z dzieckiem? , 4.8 z 5 w oparciu o 19 opinii. Wiele rodzin latem odwiedza polskie wybrzeże, ale zimą też może być tam pięknie. Bałtyk zyskuje wtedy zupełnie nowy blask. W sezonie wakacyjnym nadmorskie kurorty i kąpieliska oblegane są przez setki tysięcy turystów, w tym także przez rodziny z dziećmi, i to się Więcej informacji: Zjeżdżalnia grawitacyjna na zboczach Gubałówki Place i sale zabaw dla dzieci w Zakopanem Rowień Krupowa Dolna - drewniany plac zabaw. Jeżeli sami nie macie już sił do kolejnych wędrówek po górskich szlakach czy innych atrakcjach Zakopanego, możecie wybrać się w lecie z dziećmi na Rówień Krupową Dolną, gdzie przy ulicy Słonecznej znajduje się plac zabaw Zarezerwuj pobyt! +48 669 231 807 Witaj w najspokojniejszym miejscu w Bieszczadach! Domki do wynajęcia w Bieszczadach Byłeś kiedyś w miejscu tak cichym, tak spokojnym, że aż niewiarygodnym? W obecnych czasach ciężko jest znaleźć przestrzeń, w której można zanurzyć się we własnych myślach bez zewnętrznych bodźców, napływu informacji i wszechobecnego rumoru. A jednak jest Aquapark Reda To jeden z najnowszych i najnowocześniejszy tego typu obiekt w Polsce! Połączenie oceanarium z rewelacyjnym parkiem wodnym czyni ten park wodny wyjątkowym. Część basenowa zajmuje aż 7000 m2, 500 metrów zjeżdżalni, 500 pontonów i 15 rekinów! Tak, to prawda - w tym aquaparku popływasz z rekinami! Cerkiew w Bystrem (1902 r. ) – zabytek włączony do podkarpackiego Szlaku Architektury Drewnianej. Kopia ikony Matki Bożej Łopieńskiej wykonana przez Jadwigę Denisiuk z Cisnej. Cerkiew w Hoszowie. Cerkiew w Smolniku. 10. Zagórz i monumentalne ruiny kościoła i klasztoru karmelitów bosych. Połonina Caryńska zimą. Polskie Góry 19 stycznia 2020 Gdzie by tu dalej. Zimowa wycieczka na Połoninę Caryńską z najkrótszym dojściem z Przełęczy Wyżniańskiej to świetny plan na połowę ładnego zimowego dnia. Jeśli wyruszycie odpowiednio wcześnie, zdążycie jeszcze wyskoczyć na położone po drugiej stronie przełęczy Gdzie pojechać w góry z dziećmi zimą? Proponujemy: Karkonosze, Tatry, Sudety i Beskidy. Karkonosze. W Karkonoszach na zimowe wędrówki z dziećmi doskonałym wyborem będzie trasa do Schroniska PTTK Samotnia wiodąca niebieskim szlakiem spod Świątyni Wang w Karpaczu. Na końcu czekają na Was przepiękne widoki na m.in. Kocioł Małego Polańczyk atrakcje zimą. Odpowiedź brzmi: Bieszczady zawsze są dobrym pomysłem! Zimą również, nawet jeśli nie macie w planach wspinania się po górach. Dzisiaj spróbuję Was do tego przekonać, a żeby to zrobić, przygotowałam dla Was gotowy plan na jednodniową wycieczkę w Bieszczady. Nie wiecie, gdzie jechać w Bieszczady zimą? q2xfA. Rawki to jeden z najlepszych punktów widokowych w Bieszczadach. Czy można na nie wejść zimą? Tak, jeśli nie zlekceważymy wycieczki i zadbamy o podstawowe wyposażenie turystyczne. Wycieczkę na Rawki w zimie można zaproponować wszystkim górołazom, którzy choć trochę chodzili już po zimowych szlakach. Jeśli planujecie wejście od Przełęczy Wyżniańskiej, przygotujcie się na strome podejście, weźcie kijki i raczki turystyczne, a przy dobrej pogodzie gwarantujemy świetną przygodę i przepiękne rozległe widoki, jedne z najpiękniejszych w całych Bieszczadach! Zimowe wejście na Rawki zielonym szlakiem z Przełęczy Wyżniańskiej Informacje praktyczne Na szlak ruszamy z parkingu na Przełęczy Wyżniańskiej (płatny 15 zł za dzień postoju). tego samego, z którego możemy powędrować na Połoninę Caryńską (przy odpowiednim rozplanowaniu czasu te dwie wycieczki można więc połączyć, tak jak zrobiliśmy to my – opis zimowego wejścia na Caryńską znajdziecie tutaj). Zielony szlak prowadzi najpierw do Bacówki PTTK pod Małą Rawką, a potem na Małą Rawkę. Dalej – przez kopuły szczytowe Małej i Wielkiej Rawki do rozstaju szlaków przy granicy z Ukrainą – idziemy już żółtym szlakiem. Wycieczkę na Rawki można przedłużyć o wyskoczenie na trójstyk granic Polski, Słowacji i Ukrainy na Krzemieńcu (Kremenarosie), ale dzisiaj już zabrakło nam na to czasu (taką trasę zrobiliśmy jakiś czas temu w maju, opis wycieczki na Kremenaros znajdziecie tutaj) Samo wejście z bacówki na obie Rawki i zejście z powrotem do schroniska w warunkach zimowych zajęło nam 2,5 godziny. Dodatkowo trzeba doliczyć czas na dwukrotne pokonanie trasy między parkingiem a schroniskiem (po niespełna 20 minut) i oczywiście czas na ewentualny odpoczynek w bacówce (warto skusić się na naleśniki z jagodami – są pyszne!). Łącznie na wycieczkę trzeba przeznaczyć przynajmniej cztery godziny. Rodzinom z małymi dziećmi nie polecamy wchodzenia na Rawki z nosidełkiem w zimie, bo szlak potrafi być naprawdę śliski – drewniane schody zimą zamieniają się w jedną wielką zjeżdżalnię. Kilkulatki też mogłyby się zniechęcić, a piękne widoki raczej nie będą dla nich wystarczającą nagrodą za mozolne podejście. Ze szlakiem poradzą sobie spokojnie starsze dzieci, choć na najbardziej stromych odcinkach przyda się rodzicielska asekuracja. Dojście do Bacówki PTTK pod Małą Rawką Ten krótki (kilometrowy) odcinek szlaku jest dla nas dzisiaj tylko łącznikiem pomiędzy wycieczkami na Caryńską i Rawki. Jednak dla rodzinki z małymi dziećmi już sam spacerek do schroniska może być bardzo atrakcyjny. Droga jest łatwa, dobrze przedeptana, z rozległych pól rozciągają się całkiem ładne widoki na połoniny i gniazdo Tarnicy. Szlak z Przełęczy Wyżniańskiej do Bacówki pod Małą Rawką to dobrze przedeptana arteria. Bacówka pod Małą Rawką – na razie krótki odpoczynek, bo przed nami jeszcze sporo do przejścia. Podejście zielonym szlakiem na Małą Rawkę Co tu dużo mówić – kto tędy wchodził, ten wie, że to jedno z najbardziej stromych podejść w Bieszczadach. W warunkach zimowych pod wyślizganym śniegiem nawet nie widać wygodnych schodów, więc lekko nie jest – turystyczne raczki na tym odcinku znacznie ułatwią nam życie. Przed szczytem szlak prowadzi już nieco łagodniej, ale cały czas jest ślisko – dla wygody warto wziąć ze sobą kijki teleskopowe lub chociaż zwykłe narciarskie. 😉 Na wycieczce na Rawki wysiłek szybko jednak zostaje nagrodzony. Drewniane schody zimą zamieniają się w jedną wielką zjeżdżalnię. Mała Rawka . Mała Rawka i Wielka Rawka – widokowe szczyty w zimowej odsłonie Widok z Rawek to jedna z najpiękniejszych panoram w całych Bieszczadach. Przy dobrych warunkach można stąd zobaczyć nawet Tatry, nieziemsko pięknie prezentują się stąd także ukraińskie Karpaty. Zdecydowanie warto podejść aż za kulminację Wielkiej Rawki – widoki stamtąd zyskują na głębi. Zimowy wiatr daje się nam dziś mocno we znaki na kopułach szczytowych Rawek, więc szybciutko zawracamy w stronę schroniska. Cudownie ciepłe wnętrze i przepyszne naleśniki z jagodami są najlepszym zwieńczeniem dzisiejszych wycieczek – na Caryńską i Rawki. Do samochodu wracamy już po ciemku, zaliczając popisową glebę na drodze dojściowej tuż po tym, jak R. stwierdził, że „eee, tutaj to już w ogóle ślisko nie jest” 😉 Po raz kolejny podziwiamy dzisiaj gniazdo Tarnicy. Ach, te Bieszczady… Na Wielką Rawkę jeszcze kawałek drogi. Postanawiamy sobie, że kiedyś wybierzemy się na ukraińską stronę. Na rozstaju przy Wielkiej Rawce. Wielka Rawka zdobyta, pora wracać. Tędy niebieski szlak sprowadza w stronę Ustrzyk Górnych. Widoczność jest dzisiaj rewelacyjna. Zachodźże słoneczko… Trudno powstrzymać się przed robieniem kolejnych zdjęć. Na pierwszym planie Dział, a dalej Połonina Wetlińska. Z Małej Rawki odgałęzia się szlak przez Dział do Wetliny. Jeśli podobają Wam się zimowe Bieszczady, to odsyłamy do wpisu, w którym opisujemy najpiękniejsze zimowe wycieczki po bieszczadzkich szlakach. Znajdziecie go tutaj. Jeszcze więcej propozycji wycieczek po Bieszczadach, także w letniej odsłonie, znajdziecie tutaj. 🙂 Czas zimowych ferii 2022 rozpoczęty, zatem warto pomyśleć, gdzie warto odpocząć zimą… oczywiście w Bieszczadach. Dlaczego? Dowiedz się już teraz…W wielu opiniach krąży mit na temat zimy srogiej w Bieszczadach. Słyszymy, że śnieg odcina dojazd do niektórych wsi i ich mieszkańców na wiele dni, drogi są nieprzejezdne, a po ulicach chodzą wtedy niedźwiedzie i wilki. Owszem czasem misio się zaplącze przed zapadnięciem w zimowy sen w okolicach wiosek, ale ludziom schodzi z drogi. Ale nie straszmy wszystkich Bieszczadami zimą. Te góry jak żadne inne w zimie właśnie mają jedyny urok, jakich nie mają np. że zimą Bieszczady zmieniają swoje oblicze. Mrozy są ostre, śniegu więcej. W centralnej Polsce słyszymy, że najniższa temperatura to -1, a w Bieszczadach trzyma drogowcy nie dają się już zaskoczyć nawet w Bieszczadach, a drogi po obfitych opadach śniegu szybko są odśnieżane. A jakie są Bieszczady zimą naprawdę?Pomimo, że dzień staje się coraz krótszy, a biały puch pokrywa świerki i buki, potoki zamarzają i skrzą się w słońcu, patrzymy na to wszystko jak na bajkową krainę. Góry wyglądające na łagodne i przyjemne do wędrowania, zimą jednak pokazują swój pazur. Drzewa pokrywają się spadzią – widok niczym z baśni, tworzą się niesamowite leśne białe korytarze. Takie widoki, czekają na wytrwałych zimowych piechurów, a wrażenia pozostaną na długi takie miejsca…Gdzie nie idzie przez kilka dni człowiek. Mniej widokowe szlaki, bez panoram, ale jednak bardzo ciekawe, odwiedzają je jedynie zwierzęta. Zamarznięte potoki, tworzą kaskady lodu, widok tak urzekający, że ciężko oczy oderwać – a przecież to „niby” tylko zwykłe sople lodu…Wymienimy kilka punktów, dlaczego Bieszczady zimą, to kraina warta odwiedzenia:1. Szlaki turystyczne Na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego mamy kilka szlaków pieszych, które zimą są przetarte i możliwe do przejścia bez konieczności posiadania żadnego dodatkowego sprzętu. Zazwyczaj (zależnie od pogody) bez problemu możemy się wybrać:żółtym szlakiem z Wetliny na Przełęcz Orłowicza (na Połoninie Wetlińskiej) i dalej na Smerek,żółtym lub zielonym szlakiem z Wetliny na Jawornik,czerwonym szlakiem z Przełęczy Wyżnej do schroniska PTTK na Połoninie Wetlińskiej,zielonym szlakiem z Przełęczy Wyżniańskiej na Małą i Wielką Rawkę,niebieskim szlakiem z Wołosatego na całej Połoniny Wetlińskiej czy zejście Działem z Małej Rawki do Wetliny niestety zimą raczej nie jest możliwe – zależy to od pogody, ilości śniegu i przygotowania Trasy spaceroweJeśli podejście w góry nie jest możliwe, bo np. wybieracie się na spacer z dziećmi, polecamy spokojne trasy spacerowe, które znajdują się w każdej gminie, a pokierują was na nie w okolicznych pensjonatach:Czartów Młyn – spokojna wędrówka, lasem, z możliwością podziwiania zamarzniętej kaskady wody,Korbania – wieża widokowa od strony Tyskowej,Jeziorka Bobrowe,Jeleni Skok – wieża widokowa w Cisnej,Cerkiew w Żernicy Wyżnej,Cerkiew w miejsc, jest mnóstwo, wystarczy popatrzeć na mapę okolicy, gdzie będziemy się Wyciągi narciarskieW Bieszczadach znajdziecie Państwo liczne stacje narciarskie, wyciągi i trasy narciarstwa biegowego. Choć w związku z pandemią są zamknięte, to miejmy nadzieję, że w lutym będą otwarte. Średni czas zalegania pokrywy śnieżnej na obszarach położonych powyżej 500 m. n. p. m to 90 dni, a powyżej 800 m. n. p. m to 140 dni. Na pewno warunki panujące w Bieszczadach są idealne dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z nartami. Również dzieci będą zachwycone. Proponujemy narciarski KalnicaJest on usytuowany najbliżej Strzebowisk. Nie ma tu kolejek, a trasa jest bardzo dobrze przygotowana. Ceny są niskie, wypożyczymy tu również sprzęt, a czas uprzyjemni dyspozycji przygotowane zostały trzy trasy zjazdowe:niebieska: 850 mczerwona: 800 mczarna: 650 mPonadto do dyspozycji gości: duży parking, wypożyczalnia sprzętu narciarskiego, serwis nart oraz mała narciarska GromadzyńStacja Narciarska “Gromadzyń” posiada dwa 2-osobowe wyciągi orczykowe o długości 700 metrów. Jeden wyciąg talerzykowy o długości 300 metrów i wyciąg mały o długości 200 metrów. Otworzona w 2019 roku kolej linowa o długości 720 metrów cieszy się dużym zainteresowaniem. są oświetlone, sztucznie naśnieżone i ratrakowane. Stacja posiada wypożyczalnię i serwis sprzętu narciarskiego. Przy stacji działa szkoła narciarską X-Scream. Stoki zabezpieczane są przez ratowników narciarska LawortaStacja narciarska “Laworta” posiada największy i jedyny w Bieszczadach wyciąg krzesełkowy. Główna trasa stoku “Laworta” posiada homologację “FIS”. Stok jest oświetlony i sztucznie ośnieżony. Stacja oferuje wypożyczalnie i serwis posiada trzy wyciągi:krzesełkowy o długości 1300 metrów – zdolność przewozowa: 1200 osób/horczykowy o długości 1250 metrów – zdolność przewozowa: 1100 osób/horczykowy o długości 300 metrów (dla początkujących) – zdolność przewozowa: 350 osób/hGłówna trasa o długości 1250 metrów posiada homologację “FIS” na slalom i slalom gigant. Stoki są oświetlone, sztucznie naśnieżone, ratrakowane i zabezpieczane przez ratowników Jazda konna i kuligiBieszczady na końskim grzbiecie to dobry pomysł na spędzenie niezwykłego zimowego dnia w górach. Wystarczy ciepłe ubranie, buty z płaską podeszwą i można ruszać. Miejsc gdzie są czynne stadniny końskie w Bieszczadach jest naprawdę wiele. Ponadto, jeśli nie czujemy się w mocy, by jechać konno, możemy przesiąść się do sań, gdzie wrażenia jazdy ośnieżonymi drogami leśnymi przywołają słynny kulig z „Potopu”.5. Skutery śnieżne i terenówkiOsoby, które wolą poczuć od czasu do czasu trochę więcej adrenaliny lub po prostu mają ochotę spróbować czegoś nowego, mogą wybrać jazdę na skuterach śnieżnych. Wiele ośrodków w Bieszczadach ma w swojej ofercie naukę jazdy na skuterach śnieżnych oraz wypożyczalnie tego dla tych, którzy wolą większe pojazdy – off road na Trasy biegoweZdecydowana większość turystów przyjeżdżających zimą w Bieszczady to osoby uprawiające narciarstwo zjazdowe, jednak szczególnie dla najmłodszych narciarzy, którzy swoją przygodę z deskami dopiero zaczynają, biegówki będą idealną Biegowa pasmo ŻukowaNa malowniczych stokach Żukowa znajdują się jedne z najdłuższych tras w Polsce do uprawiania narciarstwa biegowego. Trasy podzielone na odcinki o długości 1,5km, 3km, 5km, są na bieżąco przygotowywane a skorzystać z nich mogą zarówno amatorzy zaczynający swoją przygodę w tej dyscyplinie, jak i zaawansowani biegacze oraz zawodnicy, których bardzo często można zauważyć trenujących na trasach Żukowa. Trasy zlokalizowane są w miejscowości Ustianowa przy wjeździe do Ustrzyk Dolnych – łatwo je znaleźć dzięki znakom informacyjnym. Przebiegają one wzdłuż ścieżki dydaktyczno-przyrodniczej BdPN oraz szlaków rowerowych, dzięki czemu stoki Żukowa funkcjonują, jako atrakcja turystyczna, nie tylko w sezonie zimowym, ale również przez cały okolic Wetliny:Trasa żółta ma swój początek w centrum Wetliny, na niewielkim placu (składzie drewna), pomiędzy dawnym budynkiem Nadleśnictwa Wetlina i stacją benzynową Grosar z jednej strony a mostem nad rzeką Wetlinką z drugiej strony. Trasa łatwa, dobra również dla początkujących, choć nieco trudniejsza od trasy zielonej. Niezwykle widokowa, o kilku możliwych wariantach przebiegu. Najdłuższa pętla ma długość około 3450 czerwona rozpoczyna się niemal na początku Wetliny (od strony Cisnej), obok sklepu i baru p. Ireny Reszka. Dodatkowy punkt charakterystyczny to nieczynny kiosk Ruchu. To w tym miejscu od głównej szosy, tzw. wielkiej pętli bieszczadzkiej, odchodzi w bok droga, która niemal od razu rozwidla się na dwie odnogi. Chcąc wybrać się na czerwoną trasę należy kierować się w odnogę prawą i iść cały czas prosto dalej kierując się już znakami. Następnie, zaraz za ostatnimi zabudowaniami, trasa odbija w prawo na łąkę, w kierunku pieszego szlaku turystycznego (żółtego) prowadzącego na Przełęcz Orłowicza na Połoninie Wetlińskiej. Po niecałych 2 km, już na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego, zaraz za charakterystycznymi “schodami” trasa odbija w prawo, by ostatnie 3 km biec u stóp Hnatowego Berda. Koniec trasy czerwonej ma miejsce niedaleko szkoły w WetlinieTrasa zielona jest trasą najłatwiejszą (biegnie torowiskiem nieczynnej kolejki wąskotorowej) i zazwyczaj najlepiej utrzymaną, przez co najbardziej popularną. Zaczyna się w pobliżu kościoła w Wetlinie, biegnie przez całą wieś, aż do wsi Smerek. Po drodze przecina się dwukrotnie z trasą niebieską, a pod koniec przebiega w pobliżu trasy żółtej, dzięki czemu mamy możliwość wyboru różnych wariantów trasy na każdy niebieska rozpoczyna się na końcu Wetliny, tuż za mostem (od strony Smereka, Cisnej). Kiedy trasę wytyczano biegła tamtędy jedna droga pod górę, teraz drogi są dwie – proponujemy kierować się lewą odnogą, która jest łatwiejsza. Po minięciu torów kolejki wąskotorowej (trasa zielona) idziemy cały czas drogą pod górę. Po minięciu ostatnich zabudowań należy przez łąkę dojść do lasu i tam kierować się za znakami w prawo. Trasa kończy się pomiędzy Wetliną a Smerekiem, gdzie łączy się z trasą Atrakcje hoteloweDla tych, którzy nie lubią przesadzać z bliskością natury i aktywnością, gestorzy przygotowali wiele atrakcji. W coraz większej ilości ośrodków pojawiają się sauny, baseny, strefy SPA… A to tylko początek listy, ponieważ hotelarze cały czas prześcigają się z pomysłami. Więc nawet gdyby siarczysty mróz trzymał – nie będziecie zmuszeni do przesiadywania w Wydarzenia, koncerty, imprezyNie samą przyrodą żyje człowiek. I choć większość przyjeżdża w Bieszczady, żeby odpocząć od ludzi, to jednak raz na czas warto spojrzeć na drugiego człowieka z życzliwością. Może się okazać, że ten niepozorny zespół muzyczny na długo zapadnie wam w pamięć. Albo że będziecie się bawić i tańczyć jak nigdy dotąd. Jedzenie przygotowane przez panie z koła gospodyń wiejskich będzie tak dobre jak u mamy, a alkohol… Wspomnienie, ale mamy nadzieję, że szybko do normalności powrócimy 😉fot. Zygmunt Krasowski, Wyścig Psich Zaprzęgów Lutowiska 20209. Wszędzie bliskoBieszczady przycupnęły na krańcu Polski, granicząc jednocześnie z Ukrainą i Słowacją. Dla zbieraczy pieczątek w paszporcie wycieczka w Bieszczady jest jednocześnie świetną okazją do powiększenia kolekcji. Jednego dnia można odwiedzić nawet trzy państwa! Tak było i mamy kolejną nadzieję, że będzie wkrótce. 10. Zima najpiękniejsza jest w po prostu jak w bajce! Bieszczady Kalendarz, zima Iwona KarolińczakSami się przekonajcie, dlaczego Bieszczady zimą, to najpiękniejsze góry w Lidia Tul-Chmielewska Pytając ludzi jaki jest najdzikszy region naszego pięknego kraju większość odpowie: Bieszczady! Ale czy rzeczywiście ten zielony region przygraniczny jest taki dziki? Udowodnię Wam, że to tylko stereotyp, który zakorzenił się w ludziach kilkadziesiąt lat temu. Obecnie to bardzo przyjazny turystom region. Bieszczady odwiedzaliśmy już jako licealiści. Od dawna fascynowały nas falujące połoniny, czy drewniane kościółki poukrywane wśród gąszczy. Kiedy na świecie pojawił się nasz synek, postanowiliśmy nie rezygnować z górskich marzeń i kontynuować naszą bieszczadzką tułaczkę. Jako trzyosobowa rodzina pierwszy raz do tego regionu zawitaliśmy w 2011 roku. Wszyscy znajomi pukali się w czoło gdy obwieściliśmy, że zabieramy młodego w góry? "A po co!", "Za mały jest", "Nie będzie niczego pamiętał" - słyszeliśmy. Ale i tak zrobiliśmy po swojemu. Przecież maleńkiemu dziecku nie zależy na wspomnieniach, ale na byciu razem z bliskimi. Nie ważne gdzie. Ważne z kim. Kolejny raz w Biesach byliśmy już w 2013 roku, z zupełnie świadomym wszystkiego 3,5-latkiem. Oto przedstawiam Wam nasze subiektywne „TOP 5” bieszczadzkich atrakcji dla rodzin z dziećmi: 1. Połoniny, Bieszczadzki Park Narodowy Wiadomo: Bieszczady = góry. Uwielbialiśmy za dawnych lat wędrować po kilka godzin dziennie, spać w namiocie i siedzieć do późnej nocy przy ognisku. Odkąd jest nas troje w zupełnie inny sposób patrzymy na górskie wyprawy. Na Połoninie Wetlińskiej byliśmy dwa razy. Pierwszy raz z siedmiomiesięcznym maluchem. Nie pchaliśmy się w góry za wszelką cenę. Szukaliśmy miejsca, gdzie można wejść i zejść dość szybko, a na górze posiedzieć bez względu na pogodę, odpocząć, nakarmić dziecko. Wybór padł na najwyżej położone schronisko w Bieszczadach – Chatkę Puchatka – na Połoninie Wetlińskiej. Drugim razem synek (3,5-trzylatek) wszedł sam. Motywacją do wejścia była obiecana pieczątka ze schroniska. Szedł dzielnie, nawet nie marudził. Ale co to właściwie jest ta połonina? Bo przecież nie szczyt. Otóż połonina to zbiorowisko traw, które wykształciło się tuż nad górną granicą lasów i to tylko w Karpatach Wschodnich. Połonina Wetlińska jest zatem pasmem górskim z przepięknymi łąkami wysokogórskimi. Najkrótszy szlak do schroniska prowadzi od Przełęczy Wyżnej (jest tu także parking). Po 1,5 godzinnej wspinaczce docieramy do Chatki Puchatka (jest tu także dyżurka GOPR-u w razie problemów). Przez grzbiet połoniny biegnie Główny Szlak Beskidzki (czerwony), a z góry roztaczają się piękne widoki na Połoninę Caryńską, Tarnicę w oddali, Wielką Rawkę. Zimą można zobaczyć stąd nawet Tatry! A jeśli ma się szczęście (jak my) zobaczycie słynnego jelenia Filipa spacerującego wśród traw tuż przy szlaku. Najwyższym szczytem Bieszczadów jest wspomniana Tarnica (1346 m Należy oczywiście do Korony Gór Polskich i słynie z corocznej drogi krzyżowej prowadzącej na szczyt. 2. Bieszczadzka ciuchcia W Majdanie koło Cisnej parowóz jak ze starych filmów ciągnie drewniane wagoniki po wąskich torach już od ponad 100 lat. Pierwotnie kolejka służyła do transportu drewna do okolicznych tartaków. Od kilku lat wozi zaś turystów na dwóch trasach Majdan - Przysłup - Majdan (ok. 11 km w jedną stronę) oraz (gdy jest dużo chętnych) Majdan - Balnica - Majdan (uruchamiany jest kurs dodatkowy). My załapaliśmy się na drugą trasę i ruszyliśmy w głąb lasu słuchając jednostajnego stukotu kół. Na stacji w Majdanie radzę być już z samego rana, są spore kolejki w sezonie letnim do zakupu biletów, a na spóźnialskich pociąg nie zaczeka. Cały kurs trwał około 2 godzin. Dobrze mieć coś ciepłego do ubrania i czapkę – wagoniki nie posiadają okien, a z pogodą różnie bywa. 3. Jezioro Solińskie i okolice Grzechem by było być w Bieszczadach i nie zobaczyć bieszczadzkiego morza. Jezioro powstało w wyniku spiętrzenia wód Sanu i Solinki by chronić Dolinę Sanu przez grożącymi jej powodziami. Zbudowano więc w Solinie największą w Polsce zaporę - ma 81,8 m wysokości. Zapora stanowi ogromną atrakcję dla turystów – jest bowiem spacerową ścieżką, wewnątrz której mieści się elektrownia wodna. Przykładając ucho do barierek ochronnych słychać turkot maszyn i delikatne drżenie metalu. Wejście na zaporę jest bezpłatne. Jezioro to istny raz dla miłośników sportów wodnych – zarówno w Solinie, jak i Polańczyku można wypożyczyć kajaczki, uczestniczyć w rejsie statkiem, a żeglarzom polecam zaszyć się w jakiejś niewielkiej zatoce i rozkoszować boskimi widokami. Bardzo fajny widok odkryliśmy w miejscowości Werlas – na wprost zaobserwować można zaporę, po lewej stronie – Polańczyk. Przy zaporze dzieci z zaciekawieniem spoglądają w dół – widać jak pływają ogromne ryby. Niestety obowiązuje tu zakaz połowu. Zarówno przed zaporą jak i za nią mnóstwo sklepików z tandetnym pamiątkami, więc uciekamy szybko z Soliny do Polańczyka. Jednej rzeczy w Solinie nie lubię – naganiaczy z płatnych parkingów tuż przy zaporze. Tymczasem autko można zostawić na samym dole, a do zapory podejść 10 minut pod górkę. W Polańczyku zaszywamy się na kamienistej plaży i mamy wrażenie, że jesteśmy nad egzotycznym morzem (woda ma tu cudny kolor i widać niewielką wysepkę). Jest czas na książkę i puszczanie kaczek. Zaglądamy też do mało znanych wiosek nad jeziorem – do Zawozu, Werlasu i Teleśnicy Oszwarowej. Wszystkie te miejscowości nie są tak komercyjne jak Solina czy Polańczyk. Nie ma tu stoisk z kiczowatymi pamiątkami, nie ma restauracyjek. Są za to domki letniskowe i błogi spokój nad brzegiem. 4. Zagroda żubrów w Mucznem Jak żubry to tylko Białowieża? Pudło! Bieszczadzki żubr mieszka w Mucznem (droga między Stuposianami a Tarnawą Niżną). Na powierzchni 9 ha mieszkają żubry przywiezione z ogrodów zoologicznych w Szwajcarii, Francji, Skandynawii i z Niemiec celem wzbogacenia puli genowej bieszczadzkich stad. Mieszkają tu kilka miesięcy i są wypuszczane na wolność. Ciekawostką jest to, że wszystkie żubry urodzone w zagrodzie dostają imiona zaczynające się od Pu. My trafiliśmy akurat na ich porę karmienia, były więc daleko od nas. Ale zostaliśmy dłużej w okolicach by pospacerować po lesie - wszakże cały czas jesteśmy na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Wstęp do zagrody jest bezpłatny, a zwierzęta podziwiać można z drewnianych platform widokowych. 5. Drewniane cerkwie Co robić z niemowlakiem w Bieszczadach jeśli w góry się iść nie chce, a pogoda nie sprzyja również kąpieli w jeziorze? My znaleźliśmy sposób - zwiedzać cerkwie, których w tej okolicy jest mnóstwo! Przed wojną było ich w tym rejonie około 100. Oprócz gór to nasze „ the best of” Bieszczady. Wzdłuż Osławy i Sanu porozrzucane niczym małe domki, w większości są już zaadoptowane na kościoły katolickie, ale nie wszystkie. Czasem trzeba naprawdę dobrze się rozejrzeć aby znaleźć drewnianą perełkę, często ukryte są na małych górkach, wśród drzew i ciężko je dostrzec jadąc asfaltową drogą. Jak je zwiedzać: - za darmo – podczas mszy świętych - gdy wokół zamkniętej cerkwi zbierała się większa grupa, to w 50% przypadków wychodził człowiek mieszkający gdzieś blisko, przynosił klucze i wpuszczał nas do środka za niewielką opłatą lub w zamian za zakup pocztówki. Polecam, warto wejść do środka! Bieszczady są naprawdę fascynujące i nie sposób oddać ich uroku i przedstawić wszystkich atrakcji w jednym krótkim tekście. A tak naprawdę to warto podróżować i wspólnie z dzieckiem odwiedzać świat, nawet jeśli ten świat zaczyna się tuż za drzwiami naszego domu. Tekst i zdjęcia: