Conoce el significado de zasmucic en el diccionario polaco con ejemplos de uso. Sinónimos y antónimos de zasmucic y traducción de zasmucic a 25 idiomas.
krzyżu chystusa mocy moja - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
Jam cię wyzwolił z mocy faraona, a tyś przyrządził krzyż na me ramiona. Ludu mój ludu… Jam cię wprowadzi w kraj miodem płynący, tyś mi zgotował śmierci znak hańbiący. Ludu mój ludu… Jam ciebie szczepił winnico wybrana, a tyś mnie poił octem swego Pana. Ludu mój ludu… Jam dla cię spuszczał na Egipt karania,
Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił? * W czymżem zasmucił, albo w czym zawinił? * Jam cię wyzwolił z mocy Faraona, * A tyś przyrządził krzyż na Me Ramiona. Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił? * W czymżem zasmucił, albo w czym zawinił? * Jam cię wprowadził w kraj miodem płynący, * Tyś mi zgotował śmierci znak hańbiący.
Crée gratuitement ton compte sur Deezer pour écouter Ludu mój, ludu par Mariusz Lubomski, et accède à plus de 90 millions de titres.
Jam cię wyzwolił z mocy faraona, a tyś przyrządził krzyż na me ramiona. u mój ludu Jam cię wprowadził w kraj miodem płynący, tyś mi zgotował śmierci znak hańbiący. 3. Ludu mój ludu Jam ciebie szczepił winnico wybrana, a tyś mnie poił octem swego Pana. 4. Ludu mój ludu Jam dla cię spuszczał na Egipt karania,
Jam cię wyzwolił z mocy faraona, a tyś przyrządził krzyż na me ramiona. Święty Boże, Święty mocny, Święty a Nieśmiertelny Zmiłuj się nad nami… 2. Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił W czymem zasmucił, albo w czym zawinił. Jam cię wprowadzi w kraj miodem płynący, tyś mi zgotował śmierci znak hańbiący. Święty Boże… 3.
1 Jam cię wyzwolił z mocy faraona, A tyś przyrządził krzyż na me ramiona. 2 Jam cię wprowadził w kraj miodem płynący. Tyś Mi zgotował śmierci znak hańbiący. 3 Jam ciebie szczepił, winnico wybrana, A tyś Mnie octem poił, swego Pana. 4 Jam dla cię spuszczał na Egipt karanie, A tyś Mnie wydał na ubiczowanie.
lud zbunjen normalan - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
na krakowskim rynku tam ludu gromada,Tadeusz Kościuszko dziś przysięge składa - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
ZtCV6PF. Przez pokutę rozumiemy przede wszystkim porzucenie zła i powrót do wierności nakazom Ewangelii, a następnie pójście za Chrystusem drogą umartwienia i krzyża. Odnowienie chrztu świętego to pogłębienie naszej jedności z Chrystusem i z Kościołem. Pieśni przypominają o potrzebie i sensie pokuty oraz pomagają przylgnąć do bezgranicznie miłującego i przebaczającego Boga. 1. Ach, Królu mój nad królami, * okrutnie między łotrami * na krzyżu zamordowany! * Witam Cię, Jezu kochany!2. Witam Cię, głowo skłoniona, * cierniem dokoła zraniona, * głowo najwyższej mądrości, * pełna krwawych O Jezu ukrzyżowany! * Królu mój, głowy Twej rany * niech w sercu moim poczuję, * niech grzechów moich żałuję. 1. Ach, mój Jezu, jak Ty klęczysz, * w Ogrojcu zakrwawiony! * Tam Cię anioł w smutku cieszył, * skąd był świat Przyjdź, mój Jezu, przyjdź, mój Jezu, * przyjdź, mój Jezu, pociesz mnie, * bo Cię kocham Ach, mój Jezu, jakeś srodze * do słupa przywiązany, * za tak ciężkie grzechy nasze * okrutnie biczowany. Ach, mój Jezu, co za boleść * cierpisz w ostrej koronie, * twarz najświętsza zakrwawiona, * głowa wszystka w krwi tonie. Ach, mój Jezu, gdy wychodzisz * na Górę Kalwaryjską, * trzykroć pod ciężarem krzyża * upadasz bardzo ciężko. A gdy, mój najmilszy Jezu, * na krzyżu już umierasz, * dajesz ducha w Ojca ręce, * grzesznym niebo otwierasz. Ach, mój Jezu, gdy czas przyjdzie, * że już umierać trzeba, * wspomnij na swą gorzką mękę, * nie chciej zawierać nieba. 1. Dobranoc, głowo święta Jezusa mojego, * któraś była zraniona do mózgu Dobranoc, Kwiecie różany, * dobranoc, Jezu kochany, dobranoc!2. Dobranoc, włosy święte, mocno potargane, * które były najświętszą Krwią zafarbowane. Dobranoc, szyjo święta, w łańcuch uzbrojona, * bądź po wszystkie wieczności mile pochwalona. Dobranoc, ręce święte, na krzyż wyciągnione * jako struny na lutni, gdy są wystrojone. Dobranoc, boku święty, z którego płynęła * Krew najświętsza, by grzechy człowieka obmyła. Dobranoc, Serce święte, włócznią otworzone, * bądź po wszystkie wieczności mile pozdrowione. Dobranoc, nogi święte, na wylot przeszyte * i tępymi gwoździami do krzyża przybite. Dobranoc, Krzyżu Święty, z którego złożony * Jezus i w prześcieradło białe owiniony. Dobranoc, grobie święty najświętszego Ciała, * który Matka Bolesna łzami oblewała. * Niech Ci będzie cześć w wieczności * za Twe męki, zelżywości, Jezu mój! 1. Jedyny Dawco zbawienia * i świata Odkupicielu, * o Chryste, udziel nam chwały * biorącej w krzyżu Przez własną śmierć wyniszczyłeś * człowieczej śmierci przyczynę * i pokonawszy szatana * przywracasz życie swym Z miłości dla nas zechciałeś * spoczywać snem pogrzebanych; * do ciemnej zszedłeś otchłani, * by naszych przodków A teraz z Ojcem królujesz * po dokonaniu ofiary, * wysłuchaj przeto, prosimy, * przez Twoją krew Niech w każdym dniu Ci służymy * i podążamy za Tobą, * a wznosząc krzyż jako sztandar, * niech przemoc zła Za Twego krzyża zwycięstwo * i radość z niego płynącą, * niech Ojcu z Tobą i Duchem * na wieki będzie podzięka. 1. Jezu Chryste, Panie miły, * o Baranku tak cierpliwy, * wzniosłeś, wzniosłeś na krzyż ręce swoje, * gładząc, gładząc nieprawości Płacz Go, człowiecze mizerny, * patrząc, jak jest miłosierny; * Jezus, Jezus na krzyżu umiera, * słońce, słońce jasność swą Pan wyrzekł ostatnie słowa, * zwisła Mu na piersi głowa; * Matka, Matka pod Nim frasobliwa, * stoi, stoi z żalu ledwie Zasłona się potargała, * ziemia rwie się, ryczy skała; * setnik, setnik woła: Syn to Boży! * Tłuszcza, tłuszcza, wierząc w proch się Na koniec Mu bok przebito, * krew płynie z wodą obfito; * żal nasz, żal nasz dziś wyznajem łzami, * Jezu, Jezu, zmiłuj się nad nami! 1. Jezusa Judasz przedał za pieniądze nędzne, * Bóg Ojciec Syna zesłał na zbawienie duszne. * Jezus kiedy wieczerzał, swe Ciało rozdawał, * apostoły swe miłe swoją krwią Jezus w Ogrojec wstąpił z swymi zwolenniki, * trzykroć Ojcu się modlił za wszystkie grzeszniki; * krwawy pot przezeń płynął dla bólu wielkiego; * duszo miła, oglądaj Miłośnika Jezus, zwleczon z odzienia, u słupa uwiązan, * a tam bez miłosierdzia okrutnie biczowan; * krew z ciała Mu płynęła, Pan Niebieski zranion; * o duszo moja miła, płacz i rzewnie wzdychaj!4. Jezus, gdy ubiczowan, na tronie posadzon, * cierniem jest koronowan, a przez to jest wzgardzon; * przed Jezusem klękali rycerze niewierni, * z Niego się naśmiewali, na Oblicze Jezus z miasta wywiedzion, krzyżem obciążony, * tu łotrom jest przyłączon, jak robak wzgardzony; * Matka Mu zabieżała, chciała Go oglądać, * a kiedy Go ujrzała, jęła rzewnie Jezus z krzyżem podniesion, patrzcie chrześcijany! * Między łotry postawion, drogą krwią oblany; * od Żydów jest naśmiewan, gdy na krzyżu wisiał; * Jezus, miłosierny Pan, wszystko skromnie 1. Już Cię żegnam, najmilszy, Synu Chrystusie, * Serca Mego pociecho, śliczny Jezusie! * Cóż ja pocznę, utrapiona * Matka Twoja opuszczona, * straciwszy Ciebie. * Weź Mnie raczej na śmierć z sobą, * wolę umrzeć razem z Tobą, * żyć społem w niebie!2. Wieczerzę Świętą z Ciała swego gotujesz, * nogi uczniom umywasz, mile całujesz: * schylasz się do stóp Judasza, * Piękność i Ozdoba nasza; * łzami polewasz, * abyś go odwiódł od zdrady, * od niezbożnych Żydów rady; * wzgardę Już od żalu umieram, na to patrzając; * nie wiem, co czynić, Matka smutna zostając; * o złośliwych ludzi czyny, * imających bez przyczyny, * dosyć żałości! * Na modlitwie klęczącego, * krwawym potem płynącego. * Nie masz litości! 1. Jużem dość pracował dla ciebie człowiecze, * trzydzieści trzy lata na tym nędznym świecie; * = pójdę, pójdę do Jerozolimy; * co o Mnie pisano, to wszystko Już dobiega końca Me pielgrzymowanie, * już teraz zawieram Moje nauczanie, * = Już chcę sprawę zbawienia dokonać, * idźcie, ucznie Moi, wieczerzę Jeszcze Ja raz z wami pragnę spożyć Paschę: * chleb przemienię w Ciało i wino w Krew własną; * = na pamiątkę Mego umęczenia, * Ofiarę bezkrwawą złożę dla 1. Króla wznoszą się znamiona, * tajemnica krzyża błyska, * na nim Życie śmiercią kona, * lecz z tej śmierci życie Poranione ostrzem srogim * włóczni, co Mu bok przeszywa, * aby nas pojednać z Bogiem, * krwią i wodą hojnie Już się spełnia wieczne słowo * pieśni, co ją Dawid śpiewa, * głośną na świat cały mową, * oto Bóg królował z Drzewo piękne i świetlane, * zdobne w cną purpurę Króla, * z dostojnego pnia wybrane, * święte członki niech O szczęśliwe, bo ramiony * dzierżąc, waży Boskie Ciało, * okup świata zawieszony * i łup piekłu Krzyżu, bądźże pozdrowiony, * o nadziejo ty jedyna! * Dobrym łaski pomnóż plony, * z grzesznych niech się zmyje Trójco, źródłem, coś żywota, * Ciebie świat niech sławi cały, * przez Krzyż Święty otwórz wrota * do zwycięstwa i do chwały! 1. Krzyżu Chrystusa, bądźże pochwalony, * na wieczne czasy, bądźże pozdrowiony; * gdzie Bóg, Król świata całego * dokonał życia Krzyżu Chrystusa, bądźże pochwalony, * na wieczne czasy bądźże pozdrowiony; * ta sama krew cię skropiła, * która nas z grzechów Krzyżu Chrystusa, bądźże pochwalony, * na wieczne czasy bądźże pozdrowiony; * z ciebie moc płynie i męstwo, * w tobie jest nasze 1. Krzyżu, mój krzyżu, com dla ciebie zrobił? * Czym ciebie uczciłem, albom czym ozdobił? * Ty mnie ratowałeś całe moje życie, * a ja szykowałem gwoździe w ciebie Krzyżu, mój krzyżu, czym ci wynagrodzę, * żem stał obojętny przy krzyżowej drodze. * Zamiast dźwigać ciężar, który inni niosą, * zaparłem się ciebie, jak Piotr ongiś Krzyżu, mój krzyżu, wiem że mi przebaczysz. * Tyś znakiem nadziei, nie znakiem rozpaczy, * na twoich ramionach los świata spoczywa * i też los człowieka, który ciebie 1. Krzyżu Święty, nade wszystko * drzewo przenajszlachetniejsze! * W żadnym lesie takie nie jest, * jedno na którym sam Bóg jest. * Słodkie drzewo, słodkie gwoździe, * rozkoszny owoc Skłoń gałązki, drzewo święte, * ulżyj członkom tak rozpiętym, * odmień teraz oną srogość, * którąś miało z urodzenia, * spuść lekkuchno i cichuchno * ciało Króla Tyś samo było dostojne * nosić światowe Zbawienie, * przez cię przewóz jest naprawion * światu, który był zagubion, * który święta krew polała, * co z Baranka W jasełkach leżąc, gdy płakał, * już tam był wszystko oglądał, * iż tak haniebnie umrzeć miał, * gdy wszystek świat odkupić chciał. * W on czas między zwierzętami, * a teraz między Niesłychanać to jest dobroć * za kogo na krzyżu umrzeć! * Któż to może dzisiaj zdziałać? * Za kogo swoją duszę dać? * Sam to Pan Jezus wykonał, * bo nas wiernie Nędzne by to serce było, * co by dziś nie zapłakało, * widząc Stworzyciela swego * na krzyżu zawieszonego, * na słońcu upieczonego * Baranka 1. Ludu, mój ludu, cóżem ci uczynił? * W czymem zasmucił, albo w czym zawinił? * Jam cię wyzwolił z mocy faraona, * a tyś przyrządził krzyż na me Ludu, mój ludu… Jam cię wprowadził w kraj miodem płynący, * tyś Mi zgotował śmierci znak Ludu, mój ludu… Jam ciebie szczepił, winnico wybrana, * a tyś Mnie octem poił, swego Ludu mój ludu… Jam dla cię spuszczał na Egipt karanie, * a tyś Mnie wydał na Ludu, mój ludu… Jam faraona dał w odmęt bałwanów, * a tyś Mnie wydał książętom Ludu, mój ludu… Morzem otworzył, byś szedł suchą nogą, * a tyś Mi włócznią bok otworzył Ludu, mój ludu… Jam ci był wodzem w kolumnie obłoku, * tyś Mnie wiódł słuchać Piłata Ludu, mój ludu… Jam ciebie karmił manny rozkoszami, * tyś Mi odpłacił Ludu, mój ludu… Jam ci ze skały dobył wodę zdrową, * a tyś Mnie poił goryczą Ludu, mój ludu… Jam dał, że zbici Chanaan królowie, * a ty zaś trzciną biłeś Mnie po Ludu, mój ludu… Jam ci dał berło Judzie powierzone, * a tyś Mi wtłoczył cierniową Ludu, mój ludu… Jam cię wywyższył między narodami, * tyś Mnie na krzyżu podwyższył z 1. Najdroższy Jezu, w czymże Twoja wina, * w czym tak okrutnej śmierci Twej przyczyna? * O jaką zbrodnię Ciebie oskarżali, * że Cię skazali?2. Ubiczowany, cierniem uwieńczony, * spoliczkowany, ciężko wyszydzony: * octem i żółcią Ciebie napoili, * na krzyż przybili!3. Co za przyczyna wszystkiej Twej udręki? * Ach, moje grzechy dały powód męki! * To ja, mój Panie, to ja zawiniłem, * Ciebie Lecz co się z karą słuszną dla mnie staje? * Za owcę Pasterz dobry życie daje, * najsprawiedliwszy Pan wypłaca długi * swojego sługi!5. Ach, wielki Królu, Władco nad wiekami, * jakże wypowiem wierność Twą słowami, * gdy żadne serce tego nie pojęło, * ile stąd wzięło!6. O Panie, kiedy tam, przy Twoim tronie * stanę na wieki w blasku i w koronie, * daj mi, gdy wszystko będzie Ci śpiewało, * być Twoją chwałą! 1. O duszo wszelka nabożna, * ku miłemu Bogu skłonna, * wejrzyj na Syna Bożego, * na Zbawiciela Oglądaj na krzyżu Jego, * haniebnie zawieszonego, * okrutnie rozciągnionego, * całego Wejrzyj na głowę skłonioną, * ostrą koroną zranioną, * którą z ciernia upleciono, * gwałtem na skronie Ręce, nogi przenajświętsze * gwoźdźmi okrutnie przebite, * bok i serce przebodzono, * ostatek krwi Przeto grzechu się wystrzegaj, * o łaskę skrzętnie zabiegaj, * aby krew Chrystusa Pana * nie była darmo 1. O głowo, uwieńczona cierniami, pełna ran. * Ach, jakżeś krwią zbroczona, jak strasznie cierpi Pan. * O głowo mego Boga, pokłony składam ci. * Tyś sercu memu droga, bądź pozdrowiona Nim cię, o święta głowo, na krzyżu zwiesił Bóg, * nim rzekł ostatnie słowo, że zwyciężony wróg, * katuszy poniósł wiele, okrutny znosił ból, * na duszy i na ciele, wszechświata cierpiał Sam swe wyciągnął ręce, na krzyż je rozpiąć dał, * jakby, choć w srogiej męce, grzesznika objąć chciał. * Na tych, co z Niego szydzą, spojrzenie słodkie śle, * przebacza, bo nie wiedzą, że sami czynią Do łask łotra przyjmuje, Janowi Matkę swą * poleca i mianuje też Matką wszystkich Ją. * I pragnie, tęskni, woła: „Już wykonało się!”. * O Jezu, któż nie zdoła, żałować, widząc Cię!5. Tyś dla mnie cierpiał Panie, jam winien, Boże, ja. * O Jezu, me kochanie, jak wielka miłość Twa! * A cóż mi czynić trzeba, by spłacić długi swe? * Tyś Stwórcą ziemi, nieba, a ja stworzenie Twe!6. Cóż Ci za miłość Twoją, za poświęcenie dam? * Wszak nic własnością moją, od Ciebie wszystko mam! * Nie gardź mym sercem Zbawco, racz w ranie swej je skryć * i krwią, łask wszelkich, Dawco, chciej winy jego zmyć! 1. O Krwi najdroższa, o Krwi odkupienia, * napoju życia z nieba dla nas dany! * O zdroju łaski, o ceno zbawienia, * Ty grzechowe leczysz rany!2. Tyś w Jezusowym kielichu zamknięta, * abyś nas wszystkich życiem napawała; * abyś dla świata, Krwi Boska, prześwięta, * miłosierdzie wybłagała!3. O Krwi najdroższa, przez Serce przeczyste, * gdzie Twoje źródło miałaś na tej ziemi, * cześć Tobie niesiem, dzięki wiekuiste, * z aniołami, ze 1. Ogrodzie Oliwny, widok w tobie dziwny! * Widzę Pana mego na twarz upadłego. * Tęskność, smutek, strach Go ściska, * krwawy pot z Niego wyciska; * ach, Jezu mdlejący, prawieś konający!2. Kielich gorzkiej męki z Ojca Twego ręki * ochotnie przyjmujesz, za nas ofiarujesz; * anioł Ci się z nieba zjawia, o męce z Tobą rozmawia; * ach, Jezu strwożony, przed męką zmęczony!3. Uczniowie posnęli, Ciebie zapomnieli, * Judasz zbrojne roty stawia przede wroty; * i wnet do Ogrojca wpada z wodzem swym zbirów gromada; * ach, Jezu kochany, przez ucznia sprzedany!4. Chociaż ze swym ludem obalony cudem, * Judasz z ziemi wstaje, Jezusa wydaje. * Dopiero się Nań rzucają, więzy, łańcuchy wkładają. * Ach, Jezu pojmany, za złoczyńcę miany! 1. Ojcze Boże Wszechmogący, * który z miłości gorącej * zesłałeś na te niskości * Syna swego z Ku wielkiemu pocieszeniu * Twemu ludzkiemu plemieniu * wydałeś Go na stracenie * przez człowiecze Miejmyż wszyscy na baczności * drogą śmierć Jego miłości * i smutek Matuchny Jego, * która cierpiała dla Gdy Go we czwartek żegnała, * tak Mu mówiąc narzekała: * „Weźmij mię w Ogrojec z sobą, * pójdę rada na śmierć z Tobą”.5. Smutnie na Nią Pan spoglądał, * po swej Matce tego żądał: * „Miła Matko, racz mię puścić, * noc-ci blisko, już nam czas iść”.6. Smutne było to rozstanie, * z Synem swym Najświętszej Pannie; * ileż boleści doznała, * gdy się z Jezusem żegnała!7. Gdy do Ogrojca przybieżał, * padł na ziemię, krzyżem leżał: * tam swą mękę wszystką widział, * którą nazajutrz cierpieć Klęknął na kolana potem, * jął się pocić krwawym potem, * mówiąc: „Ojcze, może-li być, * racz ten kielich precz oddalić”.9. Jezu miły, nie lękaj się, * wstań, nie klęcz już, spamiętaj się: * masz niedaleko Judasza, * idzie z ludem od Wtem przystąpił Judasz k’Niemu, * pokłonił się Panu swemu: * jeszcze Go zdradnie całował, * Pan się schylił, twarz mu Wnet do Niego przyskoczyli, * o ziemię Nim uderzyli: * i związawszy Go okrutnie, * wiedli Go do miasta Niemiłosierni Żydowie, * okrutniejsi niż katowie, * na Piłata zawołali, * ukrzyżować Go Wisiał na krzyżu zraniony, * zbity, skłuty, zakrwawiony, * nie mając odpoczywania * od ujęcia do Chryste, Panie miłościwy, * czemuś tak bardzo cierpliwy? * Dla zmiłowania naszego * zapomniałeś Bóstwa swego! 1. Oto Jezus umiera, * uważaj grzeszniku, * śmierć Mu oczy zawiera, * zapłacz O grzechy ludzkie, * wyście to sprawiły, * Pana swojego * złośliwie Oczy krwią zasłonione, * twarz pięściami starta, * włosy potem zwarzone, * głowa cierniem zdarta. Ręce gwoźdźmi przeszyte, * serce rozpłatane, * nogi na krzyż przybite, * żyły poszarpane. 1. Panie, Ty widzisz, krzyża się nie lękam. * Panie, Ty widzisz, krzyża się nie wstydzę. * Krzyż Twój całuję, pod krzyżem uklękam, * bo na tym krzyżu Boga mego Do krzyża zwracam wszystkie me życzenia, * na krzyż przybijam błędnych myśli roje, * bo z krzyża płyną promienie zbawienia, * bo z krzyża płyną zmartwychwstania Pod krzyżem świata starty i złamany, * pragnę już odtąd krzyż Twój w duszy nosić. * Niewoli świata pokruszyć kajdany, * bym mógł na krzyżu, krzyża chwałę Nie zasłużyłem, abyś mnie pocieszył, * bom przez czas długi tak od Ciebie stronił; * gdyś na mnie wołał, do Ciebiem nie spieszył * i łez tak wiele, tam marniem Ach, Tyś mi podał pierwszy rękę Twoją, * abym na krzyża mógł powrócić drogę, * a jam nią wzgardził! Dziś pod krzyżem stoję, * bo już bez Ciebie dłużej żyć nie A serce wspomnień nosząc krwawą ranę, * samotnie życia pielgrzymkę odbędzie; * czyń co chcesz ze mną, pod krzyżem zostanę. * Krzyż był kolebką, krzyż mym grobem 1. Płaczcie, anieli, płaczcie, duchy święte, * radość wam dzisiaj i wesele wzięte; * = płaczcie przy śmierci, płaczcie przy pogrzebie * Króla waszego i Boga na Płacz, jasne słońce, płacz, koło miesięczne; * zalejcie, gwiazdy, światła swoje wdzięczne; * = płaczcie, promienie z nieba wywieszone, * wasze przedniejsze światło Płaczcie, obłoki, płaczcie, chmury dżdżyste, * łzy zamiast rosy wylejcie rzęsiste. * = Pan już nie żyje, co rękami swymi * was porozpinał nad okręgiem Płacz i ty, ziemio, którą człowiekowi * Bóg oddał w darze, jak swemu Synowi; * = ten, który niegdyś powstał z mułu Twego, * dziś ukrzyżował Stworzyciela Płaczcie, pagórki, góry i doliny, * płaczcie, zwierzęta, ptaki i rośliny; * = zapłońcie wstydem, zalejcie się łzami, * bo król wasz zabił Króla nad A na ostatek zapłacz, ty, człowiecze! * To przez twe zbrodnie krew z Chrystusa ciecze; * = dla ciebie umarł Syn Boga jedyny, * by cię wybawić z grzechów twoich 1. Pozwól mi Twe męki śpiewać * i z czułością ubolewać. * O Baranku bez zmazy, * który gładzisz me skazy!Refren: Jezu, piętnuj Twymi rany * w głębi serca chrześcijany! * Niechaj boleść śmierci Twej * zmniejszy bóle śmierci Błagając Ojca łaskawie, * jak pośrednik w ludzkiej sprawie, * byłeś krwią swą zbroczony, * na krzyżu rozciągniony. Zbawicielu, z mej przyczyny * zniosłeś męki; sam bez winy. * Me grzechy na krzyż wbiły * i hańbą Cię okryły! Żal mi, Jezu, moich złości! * Lecz, ach, spraw z swojej litości, * bym przez Cię odkupiony * zasłużył być zbawiony! 1. Rozmyślajmy dziś, wierni chrześcijanie, * jako Pan Chrystus za nas cierpiał rany; * od pojmania nie miał odpocznienia, * aż do Naprzód w Ogrojcu wziął pocałowanie, * tam Judasz zdrajca dał był katom znamię: * oto patrzajcie, mego Mistrza macie, * Tego Wnet się rzucili jako lwy zaciekli, * apostołowie od Niego uciekli; * On zaś był śpiesznie wiedzion do Annasza, * pociecha Przed sąd Piłata gdy był postawiony, * niesprawiedliwie został oskarżony; * rozkazał Piłat, by był biczowany * ten Pan nad Koronę z ciernia żołnierze uwili, * naszemu Panu na głowę wtłoczyli; * naśmiewając się przed Nim przyklękali, * królem Go Krzyknęła potem tłuszcza zbuntowana: * „Nie chcemy Tego za swego mieć pana; * niechaj na krzyżu swój żywot położy * ten to Syn Boży!”.7. Krzyż niosąc, na śmierć szedł nieustraszenie, * oprawcy niecni zwlekli zeń odzienie; * do krzyża Zbawcę okrutnie przybili, * octem Z wołaniem głośnym po tak srogiej męce * skonał, oddając ducha w Ojca ręce; * zagasło słońce, strach ludzi oniemia, * trzęsła się Zstąpił do piekieł Król wieczystej mocy, * z niewoli lud swój wybawił sierocy; * umarłych ciała z grobów powstawały, * widzieć się Zacny Nikodem wraz z Józefem śmiało * zanieśli prośbę o Jezusa ciało; * dozwala Piłat, pełnią się bez zwłoki * Boże W wieczornej porze, nie tracąc ni chwili, * ostrożnie z krzyża Jezusa złożyli; * Matuchna Jego ciało piastowała, * rzewnie Wnet prześcieradło usławszy na ziemi, * uczcili ciało balsamy drogimi; * w świeżo kowanym grobie położyli, * płacz Płaczmy i my też, wierni, chrześcijanie, * dziękując Panu za najdroższe rany; * iż, by nas zbawić, lejąc krew obficie, * dał za nas życie! 1. Sław, języku, bój chwalebny, * dzieje walki niezrównanej, * i opiewaj tryumf krzyża * hymnem pełnym uwielbienia, * na nim bowiem Odkupiciel * był zabity, lecz Gdy praojciec zbuntowany * wziął w swe usta zgubny owoc, * uległ śmierci w nim ukrytej; * wtedy Stwórca się zmiłował * wybierając nowe drzewo, * by dawnego zniszczyć Postanowił Bóg Wszechmocny * dla ratunku wszystkich ludzi, * aby szatan, ojciec kłamstwa, * był zwiedziony swym podstępem; * to zaś, czym nas wróg poraził, * było naszym Kiedy czas już się wypełnił * i nastała pora święta, * Ojciec posłał swego Syna, * Stworzyciela całej ziemi, * który z łona dziewiczego * w ludzkiej zrodził się On, przeżywszy między nami * jako człowiek lat trzydzieści, * z własnej woli przyjął mękę; * wypełniając zbawcze dzieło * na krzyżowej zawisł belce * jak baranek Cześć niech będzie Bogu Ojcu * i Synowi jedynemu * razem z Duchem równym Obu; * chwała Bogu w Trójcy Świętej, * który darzy nas i chroni * swoją łaską miłosierną. 1. Stała Matka Boleściwa * obok krzyża ledwo żywa, * gdy na krzyżu wisiał Syn. Duszę Jej, co łez nie mieści, * pełną smutku i boleści, * przeszedł miecz dla naszych O, jak smutna i strapiona * Matka ta błogosławiona, * której Synem niebios Król! Jak płakała Matka miła, * jak cierpiała, gdy patrzyła * na Boskiego Syna ból!3. Gdzież jest człowiek, co łzę wstrzyma, * gdy mu stanie przed oczyma * w mękach Matka ta bez skaz? Kto się smutkiem nie poruszy, * gdy rozważy boleść duszy * Matki z Jej Dziecięciem wraz?4. Za swojego ludu zbrodnie * w mękach widzi tak niegodnie * zsieczonego Zbawcę dusz. Widzi Syna wśród konania, * jak samotny głowę skłania, * gdy oddawał ducha Matko, coś miłości zdrojem, * spraw, niech czuję w sercu moim * ból Twój u Jezusa nóg! Spraw, by serce me gorzało, * by radością życia całą * stał się dla mnie Chrystus Matko, ponad wszystko świętsza, * rany Pana aż do wnętrza * w serce me głęboko wpój. Cierpiącego tak niezmiernie * Twego Syna ból i ciernie * niechaj duch podziela Spraw, niech leję łzy obficie * i przez całe moje życie * serce me z Cierpiącym wiąż. Pragnę stać pod krzyżem z Tobą, * z Twoją łączyć się żałobą, * w płaczu się rozpływać Panno Święta, swe dziewicze * zapłakane wznieś oblicze: * jeden niech nas łączy płacz. Spraw, niech żyję Zbawcy zgonem, * na mym sercu rozżalonym * Jego ból wycisnąć Niech mnie męki gwoździe zranią, * niechaj, kiedy patrzę na Nią, * krew upoi mnie i krzyż. Męką ognia nieustanną * nie daj gorzeć, Święta Panno, * w sądu dzień swą pomoc A gdy życia kres nastanie, * przez swą Matkę, Chryste Panie, * do zwycięstwa dojść nam daj. Gdy ulegnie śmierci ciało, * obleczona wieczną chwałą * dusza niech osiągnie 1. Ty, któryś gorzko na krzyżu umierał, * ręceć i nogi srogi gwóźdź rozdzierał; * daj śmierć szczęśliwą, na krzyżu rozpięty, * Baranku Święty!2. Pragnę umierać wraz z Tobą i w Tobie, * w wspólnej boleści, w smutku i żałobie; * ucieczką pewną będą mi Twe rany, * Jezu Bolesna Matko najwyższego Boga, * gdy mnie śmiertelna opanuje trwoga, * bądź mi w zbolałym sercu litościwym * Portem szczęśliwym! 1. W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie, * w krzyżu miłości nauka. * Kto Ciebie, Boże, raz pojąć może, * ten nic nie pragnie, ni W krzyżu osłoda, w krzyżu ochłoda * dla duszy smutkiem zmroczonej. * Kto krzyż odgadnie, ten nie upadnie * w boleści sercu Kiedy cierpienie, kiedy zwątpienie * serce ci na wskroś przepali, * gdy grom się zbliża, pośpiesz do krzyża, * On ciebie wesprze, Gdy cię skrzywdzono albo zraniono, * lub serce czyjeś zawiodło, * o, nie rozpaczaj, módl się, przebaczaj, * krzyż niech ci stanie za 1. Wisi na krzyżu Pan, Stwórca nieba; * płakać za grzechy, człowiecze, potrzeba; * ach, ach, na krzyżu umiera, * Jezus oczy swe zawiera!2. Najświętsze członki i wszystko ciało * okrutnie zbite na krzyżu wisiało. * Ach, ach, dla ciebie, człowiecze, * z boku krew Jezusa ciecze!3. Ostrą koroną skronie zranione, * język zapiekły i usta spragnione. * Ach, ach, dla mojej swawoli * Jezus umiera i boli!4. Woła i kona, łzy z oczu leje, * pod krzyżem Matka Bolesna truchleje. * Ach, ach, sprośne złości moje * sprawiły te niepokoje!5. Więc się poprawię, Ty łaski dodaj. * Życia świętego dobry sposób podaj. * Ach, ach, tu kres złości moich, * przy nogach przybitych Twoich!6. Tu z Magdaleną chcę pokutować * i za swe grzechy serdecznie żałować. * Ach, ach, zmiłuj się nade mną, * uczyń miłosierdzie ze mną!7. Rozbrat ci, świecie, dziś wypowiadam, * z grzechów się swoich szczerze wyspowiadam. * Ach, ach, serdecznie żałuję, * bo Cię, Boże mój, miłuję! 1. Witaj, Jezu w Ogrójcu w modłach krwią spocony, * przez anioła wzmocniony, przez ucznia zdradzony, * od wrogów krwi Twej chciwych, jak zbójca pojmany, * w dom Annasza wiedziony, zbity, skrępowany. * Uczniowie odstępują, bojaźń ich zwycięża, * Piotr się trzykroć zapiera, mówiąc: nie znam Męża. * Fałszywe świadki na śmierć Pana oskarżają, * niewinnego Baranka na ofiarę Witaj, Jezu cierpliwy, rano prowadzony, * do Piłata przed sądem zbójców swych stawiony. * Piłat w Jezusie winy żadnej nie znajduje, * do Heroda Go rychło odwieść rozkazuje. * Herod ciekawy cudów, Boga pyta hardo, * Jezus milczy, Herod Go odprawia z pogardą. * W białą szyderczą szatę przyobleczonego, * odsyła Piłatowi Baranka Witaj, Jezu niewinny, oprawcom wydany, * do słupa przywiązany, nago biczowany. * Jako z krynicy żywej, tak z świętego ciała, * krew Twa święta przez mnogie rany wyciekała. * Aż ubranemu w szkarłat na śmiechy ludowe, * trzcinę za berło dają, cierniem wieńczą głowę. * Na wzgardę klęcząc przed Nim, spluwać nań się ważą, * biją w twarz zawiązaną, prorokować Witaj, Jezu, przed sądem Piłata stawiony * i wyrokiem niesłusznym na śmierć potępiony.* Piłat żadnej przyczyny śmierci nie znajduje, * obmył ręce, a wyrok śmierci podpisuje. * Wychodzi Jezus z miasta, krzyżem obciążony, * na twarz w drodze po trzykroć upada zemdlony. * Od własnego narodu, zmęczon, zelżon, zbity; * przywiedzion jest na miejsce, gdzie ma być Witaj, Jezu do krzyża gwoźdźmi przykowany, * sromotnie podwyższony, z łotry porównany; * ręce i nogi święte srogie ostrza bodły, * a Pan za swych zabójców czyni Ojcu modły. * Łotrowi skruszonemu niebo obiecuje, * uczniowi swą zemdloną Matkę zostawuje. * Gdy w śmierci ofiarował Pan modlitwę swoją * pragnął, a zbójcy octem i żółcią Go Witaj, ofiarny Jezu, wiszący przed zgrają, * jeszcze z boku świętego krew Twą wytaczają. * Człowiek bez winy żadnej, Bóg który nas stworzył, * umarł za grzechy nasze, by nam raj otworzył. * Nikodem Ciało z krzyża, z Józefem składają, * Matce Najboleśniejszej ze czcią oddawają, * która łzami Go myjąc, z przyjaciółmi swymi, * opatruje nabożnie maściami Witaj, Jezu, przez Matkę smutną opłakany * i ze łzami sług wiernych w grobie pochowany. * Po śmierci Pana, trwogę nieprzyjaciel czuje; * grób, by Zbawca nie powstał, próżno pieczętuje. * Pełnią się Boską mocą, Boskie tajemnice, * Pan śmierć pokonał, ziścił święte obietnice. * Daj nam, Jezu, niech śmierć Twa i Twe zmartwychwstanie, * wiekuistym żywotem i dla nas się Z pokłonem prosim, Jezu, przyjmij te godziny, * na cześć srogiej Twej męki, a zgładź nasze winy. * Jezu, przez śmierć okrutną, i przez rany ciężkie, * proszę przyjm nas do nieba, przez ręce anielskie. * Daj, byśmy Ciebie sercem zawsze miłowali * i po śmierci na wieki w niebie wychwalali. * O Jezu, Zbawicielu świata umęczony, * bądź teraz i na zawsze od nas 1. Witaj, krzyżu zwycięski, * zbroczony krwią Chrystusa, * ceno naszej wieczności * zdobytej Jego męką!2. Drzewo twarde i szorstkie, * na tobie wisiał Jezus, * aby z Ojcem pojednać * swych braci Drzewo mocno wrośnięte * w niewdzięczną glebę świata, * zapuść swoje korzenie * w głębiny ludzkiej Światłem jesteś nadziei * na mrocznej drodze życia, * siłą w nocy cierpienia * i portem dla Bogu w Trójcy jednemu * niech zawsze będzie chwała; * cała ziemia niech sławi * najświętszy znak zbawienia. 1. Witaj, Matko uwielbiona, * żalem serdecznym zraniona, * gdyć Symeon sprawiedliwy * opowiedział miecz O Maryjo, o Maryjo, * wielka Twoja żałość Witaj, Matko, uwielbiona…, * kiedyś wzdychając płakała, * do Egiptu uciekała. Witaj, Matko uwielbiona…, * kiedyś Syna najmilszego * szukała do dnia trzeciego. Witaj, Matko uwielbiona…, * kiedy Syn Twój był pojmany, * zbity, zraniony, zeplwany. Witaj, Matko uwielbiona…, * gdyś widziała Syna Twego, * na krzyżu konającego. Witaj, Matko uwielbiona…, * kiedyś z krzyża Syna brała, * łzami rany polewała. Witaj, Matko uwielbiona…, * kiedy Syna najdroższego * kładli do grobu ciemnego. 1. Zawitaj, Ukrzyżowany, * Jezu Chryste przez Twe rany, * Królu na niebie, * prosimy Ciebie, * ratuj nas w każdej Zawitaj, Ukrzyżowany, * całujem Twe święte rany; * przebite ręce, * nogi w Twej męce, * miejcież nas w swojej Zawitaj, Ukrzyżowany, * biczmi srodze skatowany; * zorane boki, * krwawe potoki, * wynieścież nas nad Zawitaj, Ukrzyżowany, * cierniem ukoronowany; * w takiej koronie, * zbolałe skronie, * miejcież nas w swojej Zawitaj, Ukrzyżowany, * ciężkim krzyżem zmordowany; * rano w ramieniu, * z niej krwi strumieniu, * podźwignij nas ku Zawitaj, Ukrzyżowany, * w twarz pobity i zeplwany; * o święte lice, * łez, krwi krynice, * zwróćcież na nas swe źrenice!7. Zawitaj, Ukrzyżowany, * włócznią na sercu stargany; * piersi, wnętrzności * pełne gorzkości, * miejcież nas w swojej Zawitaj, Ukrzyżowany, * w duszy srodze zatroskany; * smutki i żale, * w serca upale * wnieścież nas ku Jego Zawitaj, Ukrzyżowany, * w Bóstwie swym sponiewierany; * we czci i chwale * zniszczony wcale, * zbaw nas na swym Zawitaj, Ukrzyżowany, * niewinnie zamordowany; * bądź, konający, * na nas pomnący, * raj łotrowi Przez Twoje gorzkie skonanie * litościwy bądź nam, Panie; * w ostatnim zgonie * miej nas w obronie, * postaw nas po prawej O Jezu, miłości zdroju, * wzdycham do Twego pokoju! * Za grzechy płaczę, * sercem Cię raczę, * krzyżem Twoim głowę 1. Zbliżam się k’Tobie, Jezu mój kochany, * całować ciężkie i krwawiące rany, * nie tak jak Judasz, który na wydanie, * lecz z użaleniem, Jezu Chryste, Całuję prawą Twoją, Jezu, rękę, * byś mnie nie oddał na piekielną mękę; * całuję oraz lewą rękę Twoją, * byś zbawić raczył grzeszną duszę Zbliżam się sercem i do Twego boku, * nie daj na zgubę mnie z swego wyroku, * padam do Twojej prawej nogi, Chryste, * niechże łzy płyną z oczu mych rzęsiste!4. Padam i do Twej, Jezu, lewej nogi, * którą Ci zranił okrutnie gwóźdź srogi. * Padam pokornie i do krzyża Twego, * na którym wisisz dla mnie Niechże Ci będzie cześć, chwała wiecznemu * Bogu w Najświętszej Trójcy jedynemu. * A nam niech będą łaski Twe ojczyste, * spraw to, by serca nasze były czyste!